Marmolada z gorzkich pomarańczy

Pomarańcze bardzo dokładnie myjemy, najlepiej szczotką. Umyte pomarańcze możemy sparzyć wrzątkiem.

Pomarańcze przekrawamy w poprzek. Usuwamy pestki, odkładamy je na bok będą nam potrzebne. Sok oraz pomarańczowy miąższ zostawiamy w garnku.

Kolejnym krokiem jest, pozbycie się z połówek pomarańczy jak największej ilości białego miąższu, najlepiej jeśli finalnie zostanie skóra z minimalną ilością miąższu. Pomocnym narzędziem będzie łyżka stołowa.

Tak przygotowane skórki z pomarańczy kroimy w jak najcieńsze słupki, które przekładamy do garnka.

Pestki oraz biały miąższ układamy na muślinie, rogi ściągamy do góry, zawiązujemy nitką. Nasz pektynowy pakunek umieszczamy w garnku.

Do garnka dodajemy wodę, przykrywamy, ustawiamy na małym ogniu. Przez pierwszą godzinę do dwóch gotujemy zawartość dla zmiękczenia skórek i wydobycia naturalnej pektyny z pestek.

Po gdzinie-dwóch,Kiedy skórki będą juz miękkie ale nie rozpadające się, wyjmyjemy pakunek z muślinu, odkładamy na bok do wystygnięcia. Do granka dodajemy cukier i gotujemy kolejną godzinę na wolnym ogniu. Chłodny muślinowy pakunek wyciskamy nad garnkiem i mieszamy, w ten sposób więcej naturalnej pektyny zachowamy w marmoladzie.
Po godzinie gotowania marmoladę odstawimy na bok do wystygnięcia.

Po wystygnięciu sprawdzamy jak gęsta jest nasza marmolada. Jeśli jest jeszcze zbyt płynna gotujemy kolejny raz, sprawdzając konsystencję. Zazwyczaj po 2-3 podgrzaniu konsystencja jest wystarczająca. (osobiście marmoladę robię ok 2 nawet czasem 3 dni. Po każdym zagotowaniu zostawiam do ostygnięcia i sprawdzam konsystencję)

Gotową wrzącą marmoladę przelewamy do czystych słoików, zakręcamy i odstawiamy do góry dnem do wystygnięcia. Muszę przyznać, że trochę z tym pracy jest ale naprawdę warto :)

P.S.
Marmoladę robiłam także z czerwonych pomarańczy. Dodałam wtedy tylko 1/4 L wody, ponieważ czerwone pomarańcze są bardzo soczyste i nie ma potrzeby takiej ilości wody.