„Tajskie” krewetki w mleku kokosowym
Składniki
- 700 g ugotowanych i nieobranych krewetek
- 1 puszka mleka kokosowego
- 3 średnie ząbki czosnku
- kawałek ostrej papryczki
- 0.5 łyżeczki pasty tom-ka
- 100 g jaśminowego ryżu
- posiekany szczypiorek
Przygotowanie:
Krok 1
Krewetki należy pozbawić głów i pancerzyków. Rozciąć je wzdłuż grzbietu i oczyścić z czarnej "nitki" - czyli przewodu pokarmowego. Przyznam się, że nie zawsze to robię - sporo roboty, a krewetki odżywiają się planktonem, więc nie jest to nic szczególnie obrzydliwego.
Krok 2
Do rondelka wsypać ryż, zalać 2/3 puszki mleka kokosowego i odrobiną wody. Posolić. W trakcie gotowania dodaję kilka razy wody tak, żeby ryż wchłonął jej tylko tyle, ile trzeba i jego konsystencja po ugotowaniu pozwalała uformować go na przykład w kształt widoczny na zdjęciu. Na koniec spróbować również, czy jest odpowiednio słony i ewentualnie dosolić.
Krok 3
Na patelni rozgrzać olej i podgrzewać na nim pokrojone drobno 2 ząbki czosnku (nie smażyć). Kiedy czosnek odda aromat, zwiększyć ogień, dodać posiekaną czuszkę i krewetki. Smażyć, aż zredukuje się woda, którą oddadzą krewetki (ale nie za długo, żeby nie zrobiły się twarde). Dodać resztę mleka kokosowego i około pół łyżeczki pasty Tom Ka. Trzeba pamiętać, że jest bardzo ostra i słona, więc lepiej dać mniej i potem dołożyć, niż dać jej za dużo. Na sam koniec wycisnąć na świeżo ząbek czosnku. Jeśli sosu jest za mało, można dodać odrobinę zwykłego mleka lub śmietanki.
Krok 4
Wyłożyć na talerze, formując ryż na przykład za pomocą zwykłej, małej miseczki lub ramekina. Posypać pokrojonym szczypiorkiem.
Kŏr hâi jà-rern aa-hăan! (czyli "smacznego", jak mi się wydaje ;-).