Sernik na zimno Pianka

Sernik na zimno Pianka

Sernik na zimno Pianka - Kolejny przepis z serii: deser z czasów cielęcych. Nie jadłam go przez wiele lat - kojarzy mi się z urodzinami z czasów gdy nic nie było w sklepach, twaróg był trudny do upolowania w sklepie, więc zaradne mamy wymyślały zastępcze produkty udające inne produkty... tak jak w tym przypadku. Typowy przykład sernika bez sera; zaskakujący w smaku i powalający delikatnością :-) Rano: ugotuj wodę wrzącą i wg przepisu na opakowaniu przygotuj 3 galaretki (cytrynową odkładam na później). Uwaga! dodaj ok 0,5 szklanki wody mniej! Rozpuszczoną galaretkę wylej na duże obiadowe talerze i odstaw do stężenia. Po południu: w połowie porcji wody rozpuszczam cytrynową galaretkę. Czekam aż wystygnie i zacznie tężeć. Wlewam ścinającą się galaretkę do miski, dodaję mleko skondensowane i miksuję mikserem przez chwilę, aż spieni się trochę od napowietrzenia przy ubijaniu masa. W tortownicę nie większej niż 22 cm wykładam papierem do pieczenia; na patelni lub w malutkim garnuszku rozpuszczam masło, dodaję pokruszone herbatniki i przekładam na spód tortownicy, wyrównując go. Galaretki kroję w kostkę na talerzach, układam na spodzie i łyżką zalewam pierwszą warstwę spodu i pociętych, kolorowych galaretek. Odkładam do lodówki na kilka minut. Znów: przekładam kwadraciki galaretek, zalewam je masą mleczną i odkładam do lodówki. Czynność powtarzam ile mi starczy galaretek i masy. Schładzam. Po wyjęciu kroję jak tort. Można ten sernik ozdobić ubitą śmietaną, ale sam jest lekkim deserem - więc po co :-)